2024-02-04

Polska metoda na korupcję

     Wydawało się, że Andrzej Duda, prezydent kończący swą drugą kadencję, nie może się już bardziej ośmieszyć i skompromitować. Wielu, w tym piszący te słowa, naiwnie sądziło, że być może w drugiej kadencji, kiedy zależność Dudy od macierzystej partii przestanie odgrywać jakąkolwiek rolę dla jego politycznej kariery, obudzi się w nim samodzielnie myślący polityk. Nic takiego się nie zdarzyło. Prezydent nadal współuczestniczy w niszczeniu praworządności w Polsce, w budowie satrapii Jarosława Kaczyńskiego – wizji autorytarnego państwa z nim jako zbawcą polskiego narodu broniącego nasz kraj przed tą lewacką Europą i całym zgniłym Zachodem.

     Duda wbrew tym nadziejom, które z nim wiązano, stał się obrońcą swej rodzimej partii, ostatnim bastionem posiadającym realne atrybuty władzy, Przysłowiowymi okopami świętej trójcy. Dowiodło to jego zachowanie w sprawie Kamińskiego i Wąsika. Stanął w obronie  najbardziej skompromitowanych polityków w Polsce. Ułaskawił ich za ewidentne przewinienia, wygłaszając przy tym płomienne oświadczenie daleko odbiegające od prawdy.

. Mówi że ułaskawia obu ministrów, bo to są bohaterowie walki z korupcją skazani przez polskie sądy, a polskie sądy to przecież mafia działająca w interesie aferzystów. Zbeształ ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara za to, że nie przerwał odbywania kary Kamińskiemu i Wąsikowi, a przez kilkanaście dni analizował akta sprawy liczące kilkadziesiąt tomów, w tym wiele objętych klauzulą tajne po to, by zgodnie z procedurą, przesłać je do prezydenta, który nie związany opinią ministra, mógł podjąć decyzję o ułaskawieniu w dniu, gdy obaj ministrowie trafili do więzienia. Prezydentowi wystarczyły trzy godziny, by zapoznać się z tą sprawą, by zaprosić żony polityków i ogłosić decyzję o ułaskawieniu – tym razem skuteczną.

     Duda, gdyby zapoznał się z rzeczywistymi faktami dotyczącymi korupcji w Polsce, nie opowiadałby tych głupstw, którymi karmił opinię publiczną. Tymczasem dana międzynarodowych instytucji brutalnie odsłaniają rzeczywiste efekty działalności Wąsika i Kamińskiego. W rankingu Transparency International „Corruption Perceptions Index”, który kompleksowo ocenia stan tego zjawiska na świecie, w roku 2015, zatem za czasów rządów PO, Polska zajmowała w nim 29 miejsce. Kiepsko? To prawda, ale w roku 2007, czyli na początku przygody Platformy z rządem, Polska była notowani na miejscu 61. Czyli po ośmiu latach rządów koalicji PO-PSL ranking poprawił pozycję Polski o 32 pozycje. To był znaczący awans.

     I wtedy to dziedzictwo zostało powierzone w ręce duetu: Maciek i Mariusz. Duetu o którym prezydent i jego prezes mówią, że „wyplenili w Polsce korupcję”. Na tym polu są podobno demonami sukcesu! Jak zatem wygląda stan korupcji w Polsce według Corruption Perceptions Index za rok 2022? „Awansowaliśmy” z miejsca 29 na … 55. Tak dla jasności jeszcze raz porównajmy dokonania rządów polskich na tym polu.: Rząd PO-PSL –  spadek z miejsca 61 na 29. Rząd PiS – wzrost z miejsca 29 na 55. Czyli praktycznie wróciliśmy do punktu wyjścia. Dzięki „wytrwałej, okupionej więziennymi cierpieniami pracy Wąsika i Kamińskiego” wyprzedziły nas takie kraje jak: Kostaryka, Rwanda, Vanuatu, Senegal, Gujana…Przed nami jest nawet Białoruś i Kolumbia – dawne królestwo Escobara!

     Jak może być inaczej w kraju w którym zinstytucjonalizowana przez partię-matkę korupcja była elementem politycznego systemu? Ostatnie informacje na temat przekrętów przy fuzji Lotosu z Orlenem to jeden z najbardziej spektakularnych dowodów na prawdziwość tej tezy. To właśnie dzięki działaniom obu ministrów w Polsce korupcja rozrosła się. Ponownie stała się ponownie problemem społecznym. Kamiński i Wąsik wynieśli ją na wyżyny politycznej sztuki. Stało się tak, ponieważ zamknęli jedno oko. To które winno patrzeć na działania władzy.

*

     Nie powiodła się także próba uczynienia ofiar reżimu z obu ministrów, którzy rzekomo w okrutny sposób byli traktowani przez służbę więzienną. Do sieci wyciekł raport o stanie zdrowia osadzonego Mariusza Kamińskiego. Wynika z niego, że po wystąpieniu objawów choroby alkoholowej czyli tzw. syndromu odstawienia, skierowano osadzonego do celi szpitalnej więzienia w Radomiu. Tam zastosowano standardowe czynności w zakresie alkoholowego detoxu. A oto cząstka raportu więziennych służb medycznych odnośnie czynności medycznych wobec Mariusza Kamińskiego. „Po leczeniu wysokimi dawkami benzodiazepin dożylnie (między innymi Relanium) zastosowano działania uspokajające, przeciwdrgawkowe, neuroprotekcyjne, oraz wyrównaniu niedoborów elektrolitowych jak i innym adekwatnym leczeniu tzw objawowym w wyniku czego po kilku dniach, stan pacjenta ze stanu „delirium tremens” powinien się stabilizować.”

     Z innych źródeł  wiadomo też, że Marian Wąsik dość często korzystał z więziennej kantyny. Informacje te wskazują na to, że opowieść o rzekomej głodówce skazanych okazała się fake newsem.