2023-12-24

Upadek księstwa Dzierżykraja

Dzierżykraj to zapewne najstarszy, znany z imienia, protoplasta rodu osiadłego w północnej Wielkopolsce, choć nikt dotąd nie wie na pewno, na ile jego losy są historyczną prawdą i jak bardzo ubarwiła je legenda.
W drugiej połowie X wieku, kiedy pierwsi Piastowie zakładali  państwo wokół Gniezna i Poznania, na północ od Noteci istniało prawdopodobnie wolne, niewielkie księstwo, należące do rodu Dzierżykrajów. Na zachodzie swoją granicę opierało na rzece Drawie, na południu o wygięty (koło Czarnkowa) łuk Noteci, dalej o rzekę Gwdę, a na północy jego ziemie sięgały jezior wokół Tuczna i Wałcza. Tereny te były słabo zaludnione, a dziewicze puszcze oddzielały je zarówno od pogańskich Pomorzan, jak i od bitnych Polan, którzy od niedawna zaczęli wyznawać nową religię.
Akt fundacyjny klasztoru w Trzemesznie Lubuskim wymienia władcę tych terenów, Dzierżykraja, jako donatora klasztoru, który w  966 roku miał  wraz z księciem Polan Mieszkiem  przyjąć chrzest. Tak więc już wtedy chrześcijaństwo dotarło za linię Noteci, ale lud  nadal wyznawał starą wiarę swoich ojców, gdyż życie w lasach przebiegało powoli i spokojnie.
Historia zapisała imię kolejnego Dzierżykraja (zapewne wnuka), który próbował utrzymać niezależność i tron książęcy. Lecz właśnie wtedy z południa zaczął zagrażać mu nie mniej ambitny książę  Bolesław, zwany Chrobrym, syn Mieszka,  późniejszy król Polski. Zrazu wydawało się, że książę Dzierżykraj ochroni swą krainę, lecz kiedy Bolesław założył grody w Ujściu i Wieleniu, ten drugi oddalony o pół dnia drogi konno od Dzierżążna, książę przeniósł swoją główną siedzibę na północ, do Człopy, nad rozległe jezioro i silnie ją ufortyfikował.

Nastał czas wojny. Od południa nadciągali wojowie księcia Polan Bolesława z wyraźnym zamiarem podbicia ziem za Notecią, które stały im na drodze ku Pomorzu. Książę Dzierżykraj, wysłuchawszy wprzódy rady plemiennej, nakazał, by starcy, kobiety i dzieci zebrali się w głównym grodzie – w Człopie i głośno wznosili modły do starych bogów. A ponieważ był człowiekiem przezornym, postawił także krzyż na środku starego  grodu, Dzierżążna, gdzie jego dziad w młodości poznał nową religię i przyjął ją w 966 roku wraz z księciem Polan Mieszkiem. W ten sposób wnuk próbował zapewnić sobie pomoc zarówno bogów słowiańskich, jak i Boga chrześcijan.
Rozesłał też książę wici po wsiach i grodach, aby wszyscy mężowie zdolni do walki, uzbrojeni w oszczepy, łuki i miecze, pieszo lub konno stawili się w Człopie. Nakazał wreszcie pościnać drzewa na traktach, by utrudnić wojom Chrobrego przebycie  rozległej puszczy, rozciągającej się na północ od Noteci.
Na nic się jednak zdały owe zabiegi. Wojska Polan przekroczyły Noteć i ruszyły na północ, docierając  do Dzierżążna, gdzie znajdował się rodowy gród Dzierżykraja, broniony przez jego syna  Wielisława. Po krótkiej, ale zaciekłej walce wojowie Bolesława zdobyli i spalili kasztel. Z pożogi ocalał tylko krzyż, postawiony na pamiątkę chrztu dziada Dzierżykraja. Uratował się także Wielisław, który dowodził obroną grodu.
Po triumfie nad wrogiem Polanie natychmiast ruszyli ku Człopie, by dopełnić zwycięstwa, ale zapadł zmrok i książę Bolesław nakazał zatrzymać się na popas. Upojeni sukcesem wojowie – jak to było wówczas w zwyczaju – rozpoczęli wielkie ucztowanie. Pieczono dziki, sarny i jelenie, dzielono łupy, zdobyte w Dzierżążnie. Miód i piwo lały się strumieniami.
Wielisław, zaproszony na ucztę, udając pijanego, uciekł z niewoli i jeszcze tej nocy zdołał dotrzeć do Człopy, by powiadomić ojca o klęsce i spaleniu przez wroga rodowej siedziby.
Książę Dzierżykraj zapałał żądzą odwetu. Zebrał najbardziej bitnych wojów i wraz z nimi pod osłoną ciemności  zakradł się blisko obozu Polan, którzy pijani spali po uczcie. Posnęły nawet straże, co to miały czuwać nad ich bezpieczeństwem. Dzierżykraj rozkazał swoim przepasać się nałęczą, czyli białą chustą, zawiązaną z przodu, by w ciemnościach wzajemnie się rozpoznawali. Tak uderzyli na najeźdźców.
Początkowo zaskoczeni Polanie nie stawiali oporu, ale gdy Wielisław wraz z gromadą wojów dotarł do namiotu Bolesława, drogę zastąpiła mu przyboczna drużyna Chrobrego – weterani zaprawieni w licznych wojnach. Niemal z minuty na minutę szala bitwy przechyliła się na stronę Polan.
Gdy Dzierżykraj się zorientował, że nie pokona wojsk Bolesława, rozkazał synowi ustąpić do Człopy, a sam z resztą wojów zaczął się wycofywać na zachód, wołając ku swoim:

Nałęcz! Jezioro!
-Jego wojowie w mig zrozumieli, o co chodzi wodzowi. Wycofali się w kierunku jeziora. Osłoniwszy w ten sposób tyły, bronili się desperacko.
Walka była tak zacięta, że krew poległych zabarwiła taflę jeziora. Koło południa bój wygasł. Wojowie Dzierżykraja polegli. On sam ranny, bronił się jeszcze ostatkiem sił, gdy przystąpił do niego Bolesław i nakazawszy swoim zaprzestania walki, rzekł:

-Jeśli przyjmiesz chrzest, jak twój dziad, w dowód męstwa zostaniesz  z mojej woli panem na grodzie w Czarnkowie. Twój syn zaś otrzyma we władanie Wieleń.
Chwyciwszy pokonanego księcia za białe płótno, podniósł go z kolan i mówił dalej:

-Zaś twoim znakiem rodowym będzie biała nałęcz na czerwonym tle, a zawołaniem „Nałęcz Jezioro”.
Książę Bolesław dotrzymał słowa. Co więcej, około 1020 roku mianował Dzierżykraja z Człopy pierwszym, znanym do dziś z imienia, wojewodą poznańskim.

Źródła historyczne dość skąpo wspominają o Dzierżykraju. Imię jego wymienia m.in. Kasper Niesiecki, żyjący w latach 1682-1744 jezuita, zajmujący się genealogią. W swoim „Herbarzu polskim” wspomina go jako Dzierżykraja z Człopy herbu Nałęcz. Ówże Dzierżykraj miał przyjąć chrzest ok. roku 1000 za sprawą władcy Polski Bolesława Chrobrego, zrzec się tytułu i pozycji niezawisłego księcia i zostać mianowany wojewodą poznańskim. Informację o Dzierżykraju przekazuje także tablica-epitafium umieszczona w kościele w Czarnkowie. Inne przekazy źródłowe, a dokładnie wspomniany już tu przywilej fundacyjny klasztoru z ok. 966 roku, wymieniają Dzierżykraja wśród fundatorów klasztoru w Trzemesznie Lubuskim.
Ślady istnienia księcia Dzierżykraja pozostały także w nazwach miejscowości. Na drodze między Wieleniem a Człopą znajdują się dwie wsie: Dzierżążno Wielkie i Dzierżążno Małe. Natomiast ród Nałęczów odcisnął trwałe piętno na dziejach północnej Wielkopolski, a jego przedstawiciele wymieniani są w wielu dokumentach z okresu średniowiecza, dotyczących Czarnkowa, Wielenia i Człopy. 
Po wiekach ród Nałęczów  rozrósł się w liczne gałęzie i przybrał wiele nazwisk, wśród których szczególne miejsce zajęli Czarnkowscy. Łączy ich to, że pieczętują się herbem Nałęcz i zawołaniami „Nałęcz” lub „Nałęcz Jezioro”.